Oczywiście plany się zmieniają i najprawdopodbniej będę krócej u Jula niż zamierzałem, zobaczymy czy nam się uda na zaplanowaną wycieczkę pojechać. To zależy od tego, czy będzie miał siłę wkrótce po rehabilitacji i zaraz po obiedzie wchodzić na wózek. Jeżeli się nie uda, to zrobimy to na pewno w sobotę - wtedy mamy więcej czasu i wbijamy się do Jula z większą ekipą.
A dziś gadałem z Julkiem tylko przez chwilę, bo przed południem nie odbierał a jak oddzwonił to właśnie wychodziłem na wieczorną próbę, więc wiem niewiele, tyle, że wszystko OK :)
A ja zaczynam wielki dwutygodniowy maraton z próbami do koncertów, więc nie miejcie mi za złe jak nie zawsze dam radę coś napisać.
Oby do końca września :)
Do celebrowania pierwszej przejażdżki weekend jest idealny :) Życzę wspaniałych wrażeń i pyyyyysznej kawy - takiej, która postawi na nogi (dosłownie i w przenośni 🦵🏼☕♥️). Niech moc będzie z Wami. Ściskam, Magda
OdpowiedzUsuńOjciec muzycznie spełniony - ojciec wymarzony! HB
OdpowiedzUsuń