Zanim przejdę do głównego tematu wpisu, szybki raport :)
Współpacjent- pan Krzysztof okazał się bardzo fajnym gościem. Spokojny, bezkonfliktowy, pogodny. Wydaje się, że panowie całkiem dobrze się razem czują, Julek bardzo szybko się przestawił i wydaje się, że to, że nie jest sam na sali nie stanowi dla Niego dużego problemu. Tyle tylko, że w przypadku odwiedzin (już sie nie da przychodzić w więcej niż 2 osoby) jest naprawdę ciasno i jeżeli nie ma możliwości posadzić Julka na wózek i wyjść na spacer, lub chociaż posiedzieć na korytarzu szpitalnym, to prywatność jest bardzo ograniczona. Ale cóż... do luksusu się człowiek szybko przyzwyczaja, przecież na początku nie było mowy o indywidualnej sali, a był w takiej prawie 3 miesiące - staramy się to traktować jako bonus :)
Anonsuję, natomiast, zrzutkę, która już jest na etapie weryfikacji i ostatnich szlifów. Jak tylko zawiśnie oficjalnie będę w każdym poście wrzucał link, przypominał i prosił. NFZ zajmuje się Julkiem już tylko do końca listopada...
A tymczasem fotka z sobotniego spaceru bratersko-tatowego :)
Cześć chłopaki, będziemy Was wspierać, trzymajcie się Całusy c. Viola
OdpowiedzUsuńWspierać i zrzucać! Bądźcie dobrej myśli :)))))))) HB
OdpowiedzUsuńBędziemy się zrzucać i dorzucać! Trzymajcie się, Panowie!
OdpowiedzUsuńTrzymajcie się, będziemy wszędzie puszczać linka gdzie tylko możliwe ‼️
OdpowiedzUsuńBędziemy wspierać 🫶🏼 Ściskam, Magda
OdpowiedzUsuńTrzymajcie się, kochani, odpalajcie ściepę. Dołożę się. Przytulam. Ancysia
OdpowiedzUsuńsuper wieści❤️moc uścisków! zuzia🦝
OdpowiedzUsuńuściski dla Julka czekamy na dalsze info ♥️✊ mama Zuli
OdpowiedzUsuńDamy radę !!! Jesteśmy z Wami
OdpowiedzUsuń