No niestety, skończyły się luksusy. Julkowi dokwaterowali drugiego pacjenta. Podobno jest całkiem spoko, ale też jest na bardzo dużym łóżku i podobno w sali już się nie da ruszyć. Nie udało mi się już wieczorem do Julka dodzwonić, więc nie wiem jak tam się ogarniają razem, ale jutro się wbijam i zobaczę na własne oczy.
No i teraz już odwiedziny w więcej niż 2 osoby raczej nie będą możliwe, chyba, że przy okazji spaceru.
A zdjęcie z poniedziałkowego spaceru :)
To fajnie, że Julek będzie miał towarzystwo. Zawsze to kompan do rozmowy :) Widzę, że już trzymanie kubka opanowane do perfekcji 💪🏼Julku, jesteś mega dzielny ♥️♥️♥️ Dziękujemy, Andrzejku za relację. Trzymajcie się ciepło. Ściskam, Magda
OdpowiedzUsuńWspółtowarzysz na sali - może i koniec luksusu, ale może ziomek gra w szachy. Ucałowania wzdłuż i wszerz. Ancysia
OdpowiedzUsuńuściski od mamy Zuli ♥️✊
OdpowiedzUsuńJak się układa w towarzystwie? Ściskam c. Viola
OdpowiedzUsuń