Drodzy! Zdecydowałem się założyć ten blog (za zgodą Julka) żeby móc Was informować na bieżąco o Jego stanie. Dostajemy od Was miliardy wiadomości ze wsparciem, za które bardzo serdecznie dziękujemy. To bardzo nam pomaga! Jednocześnie wszyscy pytacie o aktualne informacje. Niestety nie jesteśmy w stanie Wam wszystkim odpowiadać, dlatego będę publikował tu.
Myślę, że ten blog będzie dla mnie pełnił, poza funkcją informacyjną, także autoterapeutyczną, dlatego na pewno pojawią się tu też wpisy, w których dam upust swoim emocjom... To jeden z wielu sposobów radzenia sobie z tym co się dzieje wokół mnie. Blog ojca, który potrzebuje nieprzebrane ilości siły do walki o zdrowie ukochanego Syna...

sobota, 13 lipca 2024

Sobota, 13.07

Dziś króciutko.

Julek coraz lepszy. Nawet zaczął się wkurzać, niecierpliwić i pokrzykiwać w miarę swoich aktualnych mozżliwości na ojca, woięc to dobry znak ;)


Od lekarza wiele się nie dowiedzialem, weekendowo szpital w trybie standby...


Dziś odwiedził Go wujek i potwierdzil, że wygląda na to, że w stopach zaczyna coś czuć!


Trochę narzekał że zmarzł, więc pożyczyłem mu moje muzyczne skarpwetki (czyste, czyste).


Ja dojeżdżam do Warszawy i na najbliższe kilka dni przyjeżdża mama z zamówiona zupką cukiniową ;)


Milłego wieczoru wszystkim.




7 komentarzy:

  1. To super, że się wkurza i pokrzykuje :) A jak z jego rękami i dłońmi?

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo fajne wieści, uściski dla Julka od rodziny Zuli ✊♥️

    OdpowiedzUsuń
  3. Uuuuu stylowe skarpetki!
    Ściskam Oliwia<3

    OdpowiedzUsuń
  4. Tyle super wieści przez kilka dni! Julek brawo! Ściskam Marysia

    OdpowiedzUsuń
  5. Julku,teraz czekamy cierpliwie na takie dobre wieści,życzymy dobrego pogodnego nastroju,chcemy widzieć Twoja uśmiechniętą buzię,ciocia Irena

    OdpowiedzUsuń
  6. Wkurzanie się na ojca odczytuję jako objaw powrotu do zdrowia 😉 oby tak dalej!

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak krzyczy na ojca, to dobry znak i będzie coraz lepiej!! Dobrze Tato, że możesz cieszyć się z "pokrzykiwań" syna 🙂 a muzyczne skarpetki przyniosą trochę uśmiechu do szpitalnych murów. Julek, podziwiam Twoja wolę walki i trzymam kciuki za każdy kolor y sukces!!

    OdpowiedzUsuń