Weekend, czyli chilloucik. Jak w polskim filmie. Julek zbiera siły na kolejny tydzień rehabilitacji.
Jutro ja wpadam niestety tylko na półtorej godziny, obowiązki wzywają niestety. Wrzesień pod tym względem będzie trudny. Mam nadzieję, że w październiku się troszkę uspokoi.
A ponieważ nic się nie dzieje, to wrzucam selfiaka z wizyty Mamy.
Pozdrowienia dla Julka i Rodziców ✊♥️ mama Zuli
OdpowiedzUsuńJulek świetnie wygląda ! A zdjęcie z mamą bardzo czułe ❤️. Są postępy i ciągle do przodu , a to najważniejsze. Julek świadectwem cierpliwości i pokory. Uczę się .
OdpowiedzUsuńBardzo gorąco pozdrawiam.
Ewa k
Dzieje się, dzieje. W środku, w Julku :) HB
OdpowiedzUsuńJulek wciąż otoczony kochającymi osobami. To budujące i dające siłę. Trzymajcie się Kochani. Julek do siłki po chillouciku. C. Viola
OdpowiedzUsuńTyle dobrej energii widac na tym zdjęciu! Super!
OdpowiedzUsuńJulek! Trzymam za Ciebie mocno kciuki! Brawo za postępy! Pozdrawiam Wierzba
OdpowiedzUsuń