Ćwiczymy ręce. Mimo, że póki co Julek nie jest w stanie poruszyć nadgarstkiem ani palcami, to dzielnie próbuje i są sukcesy. A oto dowód:
Drodzy!
Zdecydowałem się założyć ten blog (za zgodą Julka) żeby móc Was informować na bieżąco o Jego stanie.
Dostajemy od Was miliardy wiadomości ze wsparciem, za które bardzo serdecznie dziękujemy. To bardzo nam pomaga!
Jednocześnie wszyscy pytacie o aktualne informacje. Niestety nie jesteśmy w stanie Wam wszystkim odpowiadać, dlatego będę publikował tu.
Myślę, że ten blog będzie dla mnie pełnił, poza funkcją informacyjną, także autoterapeutyczną, dlatego na pewno pojawią się tu też wpisy, w których dam upust swoim emocjom...
To jeden z wielu sposobów radzenia sobie z tym co się dzieje wokół mnie. Blog ojca, który potrzebuje nieprzebrane ilości siły do walki o zdrowie ukochanego Syna...
Super! Ewa
OdpowiedzUsuńNo to już coś! wytrwałości w ćwiczeniach Julek. Uściski c. Viola
OdpowiedzUsuńQue bueno. Estoy muy emocionado con tu ejercicios. Prymus.
OdpowiedzUsuń🤩
OdpowiedzUsuńbrawo Julek! ♥️✊ mama Zuli
OdpowiedzUsuńBrawo, małymi kroczkami i do przodu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy i ściskamy Cię mocno- rodzina z Płocka ❤️
Wielkie WOW! HB
OdpowiedzUsuńNo brawo Panowie! Zza węgła śledzę i podziwiam Was, obu Panów Ojca i Syna w tej kilkumiesięcznej już kamienistej drodze
OdpowiedzUsuńBaardzo kibicuję i wspieram duchem i modlitwą. Walczcie tak dzielnie dalej. ❤️ ciocia M@ry
Brawo Julek.Kibicuje i ściskam.Marzena Kurkus
OdpowiedzUsuńPięknie! Nieustająco trzymam kciuki! I.Nowak
OdpowiedzUsuń,,Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą” Św. Augustyn. MM
OdpowiedzUsuńZuch! :)
OdpowiedzUsuń