Korzystając z wciąż ładnej pogody, zrobiliśmy sobie długi spacer.
Julek czynnie korzysta z nabytej niedawno umiejętności samodzielnego picia z lekkiego kubka :)
A pani doktor, rozmawiając z nami spojrzała się na nas przenikliwie i powiedziała z uśmiechem, żebyśmy pamiętali, że nie wolno wychodzić z terenu Stocera :)
To większy wyczyn niż nasze 10 godz z pełnym ekwipunkiem w Tatrach Zachodnich! HB
OdpowiedzUsuńKażda umiejętność na wagę złota, brawo Julek, serdeczności c. Viola
OdpowiedzUsuńBrawo Julek.To fantastyczne zdjecie.!!!Wciąż gorąco pozdrawiam.M.Kurkus
OdpowiedzUsuńfajna fotka Julek ♥️✊ mama Zuli
OdpowiedzUsuń❤️
OdpowiedzUsuńUściski jesienne. Marysia
OdpowiedzUsuńCześć, Julek :) Nie znamy się, ale trafiłam na bloga twojego taty i przeczytałam wszystkie wpisy... kilkukrotnie mając łzy (podziwu!) w oczach. Pięknie jest czytać, jak wielkie masz wsparcie wśród bliskich oraz jak pozytywny mają wpływ na Ciebie w okresie tak wielu wyzwań. Życzę Ci żelaznej motywacji do ćwiczeń i postępów w rehabilitacji - zaskakuj nas tu wszystkich kolejnymi osiągnięciami. Będę wyczekiwać twoich kolejnych małych - wielkich osiągnięć. Wszystkiego dobrego dla ciebie, Julek oraz dla taty Julka :)
OdpowiedzUsuńSuper. Widać praca daje efekty. Wytrwałości i cierpliwości. Prymus.
OdpowiedzUsuńUmiejętność picia to wielka umiejętność. Wiedzieli o tym już starożytni filozofowie, a i ci późniejsi też poświęcili piciu uczone traktaty. Pić albo nie pić - oto jest pytanie. Z lekkiego kubka - nic, tylko pić. Ucałowania. Ancysia
OdpowiedzUsuń> powiedziała z uśmiechem, żebyśmy pamiętali, że nie wolno wychodzić z terenu Stocera :)
OdpowiedzUsuńAlbo sama czyta, albo mamy na blogu kreta! 😆
Co tam słychać? Od dawna nie ma newsów, a fani czekają i zaglądają. Pozdrawiam c. Viola
OdpowiedzUsuńSuper focia!🤩
OdpowiedzUsuń